Sama się zabiła, miała
za dużo kasy i jej się w głowie przewróciło. Tak brzmiałaby
odpowiedź 99 % ludzkości. W istocie stwierdzenie że
sama się zabiła jest prawdziwe a jednocześnie nieprawdziwe. Prawdą
jest to że zmarła od nadużywania używek. Pod tym względem jest
jedną z milionów ofiar które na przestrzeni dziejów przedwcześnie
straciły życie w wyniku wycieńczenia spowodowanego zażywaniem
środków zmieniających pojmowanie. Chcąc spróbować znaleźć
odpowiedź czy i dlaczego przypadek Amy jest wyjątkowy należałoby
postawić pytanie dlaczego człowiek w ogóle pije. Naszym zdaniem
nie dlatego że lubi smak alkoholu, przyznajmy bowiem szczerze wóda
pali, wino ma cierpki smak , piwo gorzki, już samo zestawienie tych
trzech cech smakowych najpopularniejszych alkoholi sprawia że nas
odrzuca. Czy bowiem lubilibyśmy potrawę która byłaby
jednocześnie paląca gorzka i cierpka ? Większość potraw
stanowiących naszą codzienną dietę charakteryzuje się
zbalansowanym delikatnym smakiem; najlepszym przykładem jest tu
chleb nasz powszedni.
Przyczyna spożywania
napojów o ekstremalnych smakach jest zgoła inna. Chodzi tu o skutki
owego spożywania ! O to co TO z nami robi. Ogólnie stan po spożyciu
nazywamy upojeniem. Słowo jakże kojarzące się w ukojeniem.
Oddalamy się od doczesności, zaczynamy miękko stąpać po ziemi,
kreujemy nowe pomysły, zakładamy zespoły, bierzemy rozwody,
podrywamy dziewczyny lub chłopców. I tutaj zasadnicze rozróżnienie
istotne jest to KTO PIJE – artysta czy zwykły człowiek. Co to
znaczy ? Kim zatem jest artysta i jak go rozpoznać ? Czy to tylko
ktoś kto występuje na scenie, czy ktoś kto maluje, kto pisze ?
Tylko na którym etapie jego życia nazwiemy taką osobę artystą ?
Czy należy odnieść sukces komercyjny, wydać płytę, książkę,
wystawić się. Ależ oczywiście że nie. Bo czyż nieznany muzyk
pracujący w domowym zaciszu nad swoją pierwszą płytą jest już
artystą czy jeszcze nie ? Czyż muzyk występujący z powodzeniem na
scenie a niemający zarejestrowanych utworów jest artystą czy nie ?
Czyż muzyk grający swoją muzykę przed dziesięcioma słuchaczami
w wiejskich knajpach jest już artystą czy nie ? Ile trzeba mieć
widowni aby być uznanym za artystę 20 osób 50, 1000 ? ile
odtworzeń na you tube ? jaka liczba zaliczy muzyka do grona artystów
? Proszę sobie wybrać. Czy czym bardziej znany tym większy artysta
?Zatem co jeśli nie liczba stanowi o wartości artystycznej dzieła
a tym samym zaliczeniu do grona artystów. A może to własne
przeświadczenie twórcy, którego nabędzie w jakimś określonym
momencie swojego życia wystarczy aby samemu sobie uznać się za
artystę ? I tu już jesteśmy bliżej sedna. Gdy bowiem twórca
uzależnia się od sukcesu komercyjnego i od opinii krytyków jest
zwykłą medialną marionetką. Twórca przede wszystkim musi BYĆ W
SOBIE. Musi tworzyć dla ja. Bo dla kogóż miałby tworzyć ? Dla
jakiejś określonej grupy odbiorców ? Ale dla jakiej i dlaczego
akurat tej a nie innej ? Takie samoprzeświadczenie rodzi oczywiście
potworki takie jak Lady Gaga, którą zaliczylibyśmy jednak do tzw
campu. Czyli twórców kiczu którzy to co robią robią jednak z
zaangażowaniem i ogromnym wewnętrznym przekonaniem o wartości
swojego wytworu. To oczywiście konieczne odpady aby na ich tle
zaistnieli prawdziwi artyści.
Czy Amy do takich
artystów się zaliczała ? Nie jesteśmy pewni, z pewnością żyła
jak artystka – punkowo. A dlaczego piła i brała ? Odpowiadamy -
na każdym etapie swojego życia z innego powodu. Na początku ot tak
jak każdy normalny młody człowiek pije pali wciąga uprawia sex
aby spróbować, żeby rozdziewiczyć każde tabu. Grała sobie i
śpiewała piosenki, czasem występowała w klubach i imprezowała –
bardzo przyjemne życie. Wszystko zaczęło się zmieniać gdy po
pierwszych sukcesach wzrosła aktywność artystyczna Amy. Wzrosła
bo musiała wzrosnąć – takie są konsekwencje styku sztuki z
biznesem bo wytwórnia to już firma która musi zarobić niszcząc
przy okazji co wrażliwsze jednostki.
Wyjazdy w trasy to było
to co zaczęło gubić Amy. Tu musiała już być na ciągłym stend
baju. Nie mogła nigdzie uciec, skryć się odpocząć – ciągle na
widoku, ciągle rozmawiać, ciągle odpowiadać, sypiać w
samochodzie. Nocą jazda w ciągu dnia próba, wieczorem koncert na
którym trzeba się uśmiechać – trzeba zrobić dobre wrażenie.
Nie każdy radzi sobie psychicznie z takim ciągłym napięciem i
musi się wspomagać używkami od alkoholu przez skręty do cięższych
narkotyków.
I jeśli jeszcze nie
jesteśmy strasznie sławni i mamy jakieś większe przerwy w życiu
artystycznym to możemy odpocząć i dojść do siebie ale i tu nawet
w przypadku takich jakiś krótszych lub dłuższych przerw ciągle
mamy w głowie, że przed nami kolejne wyzwania a jeśli się
spodobamy i odniesiemy sukces to jeszcze większe i to oczekiwanie i
napięcie przed kolejnym czymś tam – wywiadem promocją, sesją
zdjęciową, spotkaniem sprawia, że pijemy już nawet w tych
chwilach wytchnienia, które w istocie stają się iluzją. A Amy
odniosła sukces. Granie przestało być już młodzieżową zabawą
a stało się pracą. Dla Amy pracą za którą MUSIAŁA zapłacić
życiem albowiem jej konstrukcja psychiczna stworzona była do
artyzmu na maksymalnie średnią skalę a w swoim życiu musiała
stawić czoła gigantycznemu sukcesowi komercyjnemu. I dlatego coraz
mocniej musiała się wspomagać aby sprostać oczekiwaniom i
wymaganiom wielu: całej rzeszy ludzi z wytwórni, zespołowi,
mediom, znajomym i rodzinie.
Najbardziej poruszający
moment filmu gdy po drugiej płycie Amy zawzięcie nie chce wyjechać
na wielką trasę koncertową o czym informuje swoje otoczenie.
Pragnie założyć niszowy zespół ze znajomymi raperami (w głowie
grają jej wówczas teksty raperskie) i tym samym odciąć się od
coraz bardziej osaczającego ją otoczenia.
W przeddzień wyjazdu w
trasę upija się do nieprzytomności aby nie być w stanie jechać
ale na drugi dzień niemal siłą zostaje wyciągnięta z domu i
wsadzona do samochodu i później najbardziej dramatyczny moment
kiedy odmawia występu przed wielką widownią w Belgradzie. Amy
intuicyjnie wie że bycie marionetką wytwórni i mediów to droga
nie dla niej i w tym miejscu stawia wyraźnie tamę dalszym pomysłom
w jej sprawie. W tym momencie naprawdę przejęła kontrole nad swoim
życiem i przez moment była wielką artystką która mówi nie, temu
co inni chcą z nią zrobić. Nie dała się sprzedać.
Co dalej ? Nagonka
medialna, naciski wytwórni to wszystko doprowadziło ją do zguby
I jeszcze „kochany”
tatuś który musiał zarobić na kochanej córeczce – najbardziej
przebrzydła kreatura w całym otoczeniu Amy. Amy potrafiłaby
zapanować nad swoim życiem gdyby tylko zostawili ją w spokoju.
Najlepszy dowód gdy wyjechała na pół roku na słoneczną wyspę
gdzie sobie spokojnie odpoczywała do czasu gdy tatuś nie sprowadził
ekipy telewizyjnej fundując córeczce udział w jakimś głupawym
programie w stylu „moja córka Amy”, który polegał na śledzeniu
i podglądaniu każdego kroku artystki. I wtedy Amy znowu zaczęła
pić.
Jak mogło
przebiegać dalsze życie artystki ? Artystycznie wypina się na
wszystkich, zakłada jakieś niszowe niekomercyjne projekty, udziela
się gościnnie u innych artystów, z używkami żyje raz lepiej raz
gorzej ale żyje. Jednak podłe, bezmyślne kreatury nie dały jej
pożyć – odebrały jej życie. SIC!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz